Turniej Play – in Energa Basket Liga 2020/2021

Wzorując się na rozwiązaniach rodem z najlepszej ligi koszykarskiej na świecie NBA, chciałbym zaproponować pewną symulację dotyczącą turnieju play-in, który ostatecznie mógłby ustalić listę zespołów awansujących do rundy playoffs w rodzimej PLK.

Na początek przybliżmy sobie zasady rozgrywania turnieju play-in w ramach amerykańskiej NBA. Zgodnie z przyjętymi regulacjami do rywalizacji przystępują zespoły z pozycji od 7 do 10 w poszczególnych konferencjach. Drużyna, która ukończyła sezon zasadniczy na pozycji 7 zmierzy się z zespołem z pozycji 8, a zwycięstwa tego pojedynku zostanie ostatecznie sklasyfikowany na 7 lokacie. Przegrany z kolei nie traci jeszcze wszelkich szans na awans, lecz dostaje sposobność rywalizacji o ostatnie miejsce w playoffs, ze zwycięzcą pary zespołów z pozycji 9 i 10.

Przypomnijmy sobie jak ostatecznie wyglądała tabela Energa Basket Ligi na koniec rundy zasadniczej:

Jak więc widać powyżej  w turnieju play-in znalazłby się King Szczecin, Spójnia Stargard, MKS Dąbrowa Górnicza oraz Polski Cukier Toruń, skorelowane w następujące pary:

Z punktu widzenia zespołu MKS Dąbrowa Górnicza powyższy turniej play-in wyglądałby w następujący sposób. W pierwszej parze doszłoby do rywalizacji z Polskim Cukrem Toruń, z którym w sezonie zasadniczym zwyciężyli dwukrotnie! Oczywiście nie oznacza to automatycznego awansu do kolejnej fazy, lecz daje pewną przewagę mentalną. Torunianie zdecydowanie nie zaliczą ukończonego sezonu do udanych, jednakże w walce o playoffs nie bez znaczenia mogłoby się okazać ponadprzeciętne doświadczenie zawodników Polskiego Cukru, do grona których można zaliczyć Damiana Kuliga, Aarona Cela, czy też Obie Trottera. Jednak zakładając powrót do pełni zdrowia lidera MKS w osobie Lee Moore’a, trener Magro z pewnością byłby w stanie przygotować konkretne rozwiązania taktyczne tworząc matchupy dające przewagę jego ekipie. Forma Dąbrowian z końca sezonu w przeciwieństwie do ich rywali zwyżkowała, a szybka i ofensywna koszykówka pozwoliłaby na ogranie weteranów z Torunia 😊. Zakładając ten pozytywny scenariusz dla ekipy MKS w kolejnej fazie czekałby na ich przeciwnik wyłoniony z rywalizacji duetu King Szczecin – Spójnia Stargard. Z powyższej rywalizacji w mojej ocenie zwycięsko powinna wyjść Spójnia. Pomimo tego, iż na papierze roster Kinga może wydawać się zdecydowanie mocniejszy (z Maciejem Lampe na czele), to należy wziąć pod uwagę przebyte infekcje koronawirusem wśród większości graczy, które uniemożliwiły przeprowadzenie przygotowań do rundy playoffs. W mojej ocenie te niekorzystne okoliczności mogłyby okazać się decydujące i zespół pod wodzą trenera Marka Łukomskiego z pewnością potrafił by je wykorzystać odpowiednio przygotowując się do tej rywalizacji.

Tak więc w ostatecznej walce o miejsce w playoffs zgodnie z opisanymi powyżej zasadami, MKS Dąbrowa Górnicza zmierzyłby się z pokonanym przez Spójnie Kingiem Szczecin. Wydaje mi się, że ta konfrontacja okazałaby się niezmiernie wyrównana i ekscytująca, a kluczowe matchupy widziałbym w rywalizacjach ze starymi dobrymi znajomymi z Dąbrowy Górniczej czyli Mateuszem Zębskim oraz Clevelandem Melvinem. Oczywiście poważnym zagrożeniem byłby środkowy Kinga Maciej Lampe, ale przecież Malcolm Rhett nie poddałby meczu bez walki, a w podwojeniach mógłby wesprzeć go Mijovic lub Nowakowski… Oczyma wyobraźni już widzę te wspaniałe pojedynki 😊

Myślę, że pomysł ekipy Adama Silvera o wprowadzeniu w NBA turnieju play-in jest więcej niż udany. Przyczynia się do wprowadzenia dodatkowych emocji oraz przedłuża rywalizację większej liczby zespołów o awans do fazy playoffs. Wydaje mi się, że z powodzeniem powyższa formuła mogłaby zostać przeniesiona na Polski grunt ku  uciesze rodzimych fanów basketu!

Dodaj komentarz